Przyszła kolej na kolejną odsłonę Magicznych Butelek, tym razem w kolorach fioletu: Niestety tak już jest, że najładniejsze, delikatne cieniowania nie są widoczne na zdjęciach, a szczególnie ta z poziomkami i z fiołkami w środku dużo straciła.
Dzisiaj proponuję przejrzeć galerię prac decoupage Ilony Matuszewskiej znanej na fotoforum GW jako „pepe27” Prace wyróżniają się spokojną i elegancką kolorystyką. Zdecydowanie Pepe ma swój styl! Galeria Pepe na fotoforum
Co jakiś czas będę pokazywała moje butelki, zostało masę zdjęć do obrobienia i niestety niewiele czasu…
Często wiele osób mnie pyta czym przyklejam różne ozdóbki do ramek, butelek, czy kwiatów. Najlepszy do tego jest klej na gorąco, który przykleja się za pomocą takiego pistoletu. Działanie tego urządzonka jest proste. Wkładamy laskę kleju do tylnej jego części, następnie włączamy do prądu i po kilku minutach klej jest gotowy. Nakładamy go za pomocą
Dzisiaj buszując w necie natknęłam się na galerię decu Małgorzaty Matyjaszczyk. Zapraszam do obejrzenia galerii: Galeria Małgorzaty Matyjaszczyk
Niektóre prace pozostawiam nieskończone na dłużej. Dojrzewają sobie gdzieś na półce, a potem ni stąd ni zowąd znajduje się idealne rozwiązanie. Tak było z trójdoniczkami na zioła. Już nie pamiętam kiedy zaczęłam je robić. Chyba z 4 miesiące temu. Potem pomysł się skończył i tak sobie stały na lodówce czekając na swoją kolej. Aż do
Wczoraj chciałam koniecznie zrobić coś z decu. Skończyłam wreszcie świeczniki, o których pisałam jakiś czas temu. Były ciemnobrązowe i aż chciało się zrobić z nich coś takiego. Stary romantyczny „shabby chic”. Poniżej zdjęcie jeszcze w warsztacie. Jeszcze tylko kilka warstw lakieru i fajrant! 🙂 Lusterko, jeszcze nie skończone, ale nie wiem co jeszcze z nim
Uf! Dzisiaj jestem już w Wawie, ale niestety tyle jest pracy, że nie mam kiedy pisać 🙁 Ach gdyby tak doba miała przynajmniej o 8 godzin więcej. Na prędko wrzucam foty 3 rzeczy, które zrobiłam u mamy. Prace zrobione na szybko i raczej jako podstawowy instruktarz decuoupage. Oczywiście nie zdążyłam wszystkich „fotnąć” , ale i
Lubię wracać do mojego rodzinnego miasta…Teraz z perspektywy dużego miasta, w którym mieszkam, wszstko tutaj wydaje się takie małe, przytulne…Ludzie chodzą nawet inaczej ubrani 🙂 i nie spieszą się tak jak w stolicy. Gdy tak sobie idę główną ulicą Sródmiejską mam wrażenie, jakbym oglądała film w zwolnionym tempie.Poza tym nie ma smogu i powietrze jest
Od kilku dni jestem u mamy, jak przystało na maniaczkę decoupage zdążyłam już zaanektować mamie pół stołu na decu. Na razie wszystko jest w fazie początkowym, ale mam nadzieję, że uda mi się zrobić kilka prostych rzeczy. Za parę dni pokażę co udało mi się zrobić.
Dzisiaj polecam nowe zastosowanie foli aluminiowej jako talerzyka do farb stosowanych przy cieniowaniu. Fajny pomysł, gdyż nie trzeba myć miski i skrobać zeschniętej farby. Nad plastikowymi talerzykami ma tę przewagę, że można ją zgnieść, np. gdy chwilowo robimy coś innego – farba nie wysycha tak szybko, a nawet na następny dzień możemy otworzyć i zużyć
