Powiadają, że szewc bez butów chodzi i tak chyba jest ze mną 🙂 Dlatego porządkując moją pracownię sprawiłam sobie aniołkową fontannę, nie tylko jako ozdobę, ale także remedium feng shui. Fontannę miałam kupić już dawno, a nawet mam jedną od mamy, ale nie pasowała mi zupełnie. Dlatego jak zobaczyłam tę aniołkową – od razu nie zastanawiając się ją kupiłam.
Przy okazji kupiłam także dwa aniołki, które od jakiegoś czasu mnie inspirują. Chyba zaczynam stawać się aniołkowym zbieraczem 😉
Aniołek na kuli bardziej mi się podoba, od drugiego stojącego, którego już wczoraj zdążyłam postarzyć. Zyskał naprawdę stary wygląd, jest gdzieniegdzie omszały jakby stał latami w zacienionym ogrodzie. Przez to nie pokazuję go bo nie zrobiłam jeszcze zdjęcia.
Zastanawiam się, czy nie zrobić tego samego z fontanną i śpiącym aniołkiem. Coś mnie bardzo korci.
WITAJ DROGA ASKET
NA TWOJ BLOG TRAFIŁAM NIESPODZIEWANIE,POSZUKUJAC FONTANN::)) I JAKZE ZALUJE ZE NIEMAM DO CIEBIE BLISKO CHETNIE BYM PRZYSZLA NA WARSZTATY GECUPAGU DO CIEBIE.SLICZNE WSZYSTKO CO ROBISZ,SWIETNIE OPISUJESZ BEDE TU ZAGLADAC CZESCIEJ.
JESZCZE JEDNO NAS POLACZYLO WLASNIE TA FONTANNA MAM TAKA SAMA W DOMU ::)) W MYSL WLASNIE FENG SCHUI ;;)).piekne zdiecie twojej fontanny aniolkowej mnie urzeklo.Pieknie uchwycone kolorystycznie jak wszystkie zdiecia.CZy moge to twoje zdiecie zamiescic dzieki twej uprzejmosci u mnie na blogu ??chcialabym napisac kilka slow…o tej pieknej fontance..Pozdrawiam cie serdecznie i zapraszam do mnie w wolnej chwii.pati.