Przyszła kolej na pokazanie mojego ostatniego pomysłu, który chodził za mną już od jakiegoś czasu, jednak dopiero teraz miałam czas go zrealizować.
Decoupage Lajt – jak wcześniej pisałam, tak nazwałam ostatnie moje prace. Tak jak jest cola light, czy serek light, wymyśliłam decoupage lajt (spolszczyłam sobie :))
Chciałam zrobić coś łatwiejszego bez tych wszystkich 30 warstw lakieru i wielogodzinnego cieniowania, drogiego cracle itd. Powstała kolekcja powtarzalnych rzeczy, które będę mogła w każdej chwili odtworzyć.
Główne założenia są takie: „Jak najmniej pracy, przy maksimum efektu.”
Czyli:
1. Minimum decoupage z serwetek, aby nie trzeba dużo i długo lakierować
2. Więcej malowania, przecierek, szablonów
3. Minimum (najlepiej wcale) cieniowania, cracle i tym podobnych upiększeń.
4. Ozdabianie jednego przedmiotu powinno się skończyć w godzinę, wliczając w to lakierowanie.
Powstało kilka rzeczy na początek:
Seria lawendowa: decoupage to tylko gałązki lawendy, reszta została domalowana, także na zegarze.
Seria Różana: decoupage to tylko różyczki z motylkiem
Seria Zielnikowa: decoupage to tylko roślinki + niewielka część napisów, większa część napisów została domalowana
Seria Kogutkowa: decoupage to tylko kogut na środku przedmiotów.
Efekt dokładnie można obejrzeć w mojej galerii: