Jeszcze przed urolopem przyszła do pracowni nowa dostawa serwetek z nowymi wzorami. Między innymi trochę wzorów świątecznych. Osoby, które zamierzają wykonywać świąteczne ozdoby już powinny zabrać się za kompletowanie motywów i przedmiotów. Szczególnie jeżeli chodzi o serwetki, których wzory nie zawsze powtarzają się co roku.
Bardzo żałuję ale jakoś z roku na rok ciekawych wzorów jest coraz mniej. Tym bardziej przydają się zapasy sprzed kilku lat.
Niektóre osoby pytają mnie jak kupować serwetki i czy warto je kolekcjonować. Zawsze mówię tak: nie warto kupować całych paczek, chyba, że ktoś wykonuje tzw. „taśmówkę” na sprzedaż, albo kocha komplety. W większości przypadków wystarczą 2, 3 serwetki z danego motywu, gdyż często wzorów jest tak dużo, że po trzeciej tak samo ozdobionej pracy mamy dość i chcemy zrobić coś innego. Zdarza się, że do dużych przedmiotów potrzeba więcej serwetek, szczególnie tych z ornamentami, które zazwyczaj przykleja się po całości. Często serwetka ma wzór powtórzony cztery razy, a nam nie zawsze chce się zrobić cztery takie same dekoracje.
Z kolei dla mnie jedna serwetka to za mało. Gdy mam tylko jedną z danego wzoru zawsze szkoda mi jej użyć i tak przekładam z kupki na kupkę, żałując, że nie kupiłam więcej.
Warto jednak kupować serwetki na sztuki, które nam się podobają, gdyż firmy produkujące je często zmieniają wzory i przestają produkować. Zdarza się, że po jakimś czasie dany wzór wraca do produkcji, nieraz jest trochę zmieniony (np kwiatki zamiast niebieskich są czerwone), ja jednak mam tak wiele serwetek, które po pierwszym zakupie już się nie powtórzyły, że cieszę się, że je od razu nabyłam. Potem, po paru latach wyciągam taką serwetkę z kufra i wszyscy mówią, że mam nowy wzór 🙂
Serwetki można nabyć na sztuki w mojej pracowni, przeciętnie są po 60 i 80 groszy. Co prawda jest jeszcze okres wakacji, ale można przyjść do pracowni umawiając się wcześniej telefonicznie. Jutro, a raczej dzisiaj czyli w piątek będę cały dzień. Zapraszam
Będzie Pani moim dekupażowym guru ;D Pozdrawiam serdecznie!
…wczoraj wysmarowałam pierwsze puszki… 🙂