Zobacz konkursowe lampy i weź udział w głosowaniu: II etap konkursu Shabby chic (czyt. szabi szik) to styl w dekorowaniu wymyślony przez Rachel Ashwell. Pani ta napisała książkę pod takim właśnie tytułem. Dokładnie omówiła zasady owego trendu, w którym najważniejsze znaczenie ma wykorzystanie we wnętrzach starych, czasami bardzo zniszczoych mebli i dekoracji, a […]
Wyszperałam dziś na youtube prezentację z pracami włoskimi. Dużo tu typowego włoskiego przesadzania z ilością kolorów i wzorów, ale to ciekawe deku, bo inne niż to, co zwykle robię, choć nie bardzo mi się podoba.
Trochę się przeziębiłam i zrobiłam sobie dzień bez decu. Buszowałam w necie w poszukiwaniu inspiracji. Napotkałam pięknego bloga w stylu vintage. Blog jest po angielsku, ale warto pooglądać piękne zdjęcia. Present Past Collection
Czyli, jak urządzić wystawy sklepowe w starym stylu. Słodkie 😉 Można wykorzystać jako motywy do decoupage. Obrazki pochodzą ze strony www.allposters.com
Powoli żegnam się z salonem w Panoramie. Poniżej trochę fotek salonu ze świątecznym wystrojem.
Ostatnio znalazłam stronkę z pięknymi animowanymi kartkami niejakiej pani Lawson. Na pewno nie jeden raz do nich wrócę, bo są piękne! Na tej kartce jest tak jak zimą w moim magicznym ogrodzie: Zobacz koniecznie z dźwiękiem!
Dzisiaj, to jest już niestety wczoraj połowę dnia przeleżałam w łóżku, chcąc sobie pochorować. Niestety nie mam gorączki więc nie byłam w stanie leżeć bezczynnie cały dzień. Po południu wymęczyłam 2 bombki i zawieszkę świąteczną. Nie polecam brania się za decu w chorobie 🙁 , ale cóż, musiałam skończyć to, co zaczęłam. Jeszcze tylko jutro
Trochę się przeziębiłam i aby nie rozchorować się całkowicie, jak mi się często zdarza zimą,przez ostatnie dni nie wychodziłam z domq i siedziałam wyłącznie w necie. Spożytkowałam czas na grafikę dwóch sklepów. Mojego i jednej bardzo miłej osoby. Mój sklepik przeszedł całkowitą przemianę. Znudziła mi się jego szata graficzna, chciałam uporządkować kilka rzeczy, a przede
Gdy przychodzi lisopadowa plucha i zmino, nachodzi mnie ochota na oglądanie czegoś takiego. Bardzo lubię ten kawałek, zresztą ta scena wylansowała nie tylko samą Marylin. Na pewno każda trzydziestolatka pamięta Madonnę kopiującą ten „teledysk”. Ja jednak, pomimo, iż lubię Madonnę, wolę oryginał. Oglądając stare Hollywodzkie produkcje zawsze zachwycam się idealnym światem wykreowanym przez wytwórnie filmowe.
