1. Udało mi się zapanować nad tym koszmarnym banerem bloxa i mam nadzieję, że w każej przeglądarce jest nie widoczny. Z przenosinami na razie się wstrzymuję, bo muszę już przenieść galerię i nauczyć się pewnego informatycznego systemu. Stwierdziłam, że łatwiej nauczyć się tego niż dać to jakiemuś informatykowi, który będzie wydziwiał, gdybym miała jakieś poprawki. Pracowałam z nimi przez wiele lat, więc wiem, że zawsze tak jest.
2. Wekend jak zwykle pracowity. Z kursu malarskiego do domu wróciłam ok. 19ej. Dlatego dzisiaj zrobiłam sobie niedzielę, ale nie umiem usiedzieć wieczorem przed telewizorem. Albo coś muszę przykleić, albo domalować, albo wycinać. To chyba jakaś choroba. Tak jak z kompem. Jak siądę do niego, to trzy godziny siedzę non stop. To tu czy tam trzeba coś zmienić, to pocztę sprawdzić; to na maile odpisać itd…
3. Miałam pokazać walentynkowe serducha, które szykowałam, ale niestety popsułam je i nie pokażę. Przedobrzyłam. Muszę je zostawić na jakiś czas, aby pomysł się „skrystalizował”.
4. O zawieszeniu komutera w Walentynki to był oczywiście żart. Piszę to, bo dostałam kilka maili zaniepokojonych tą informacją. Bez przesady. To był sarkazm skierowany do osób, które niekoniecznie lubią mojego bloga i to co robię, ale tutaj zaglądają. Po co to robią? Jak ja kogoś nie lubię to nie idę do niego w odwiedziny, bo to jest nieszczere, fałszywe. Jak kogoś nie lubię, to po prostu omijam tę osobę „szerokim łukiem”. Oczywiście nie mam możliwości zabronić nikomu tu zaglądać, ale zażartować przecież mogę. W końcu „mój blog to moja twierdza” 🙂 Jak ktoś poczuje się urażony to po prostu nie wejdzie już na mojego bloga. Nie chcesz – nie wchodź nikt nie zmusza 🙂 W końcu i tak wiem ze statystyk ile osób i z jakich stron tutaj wchodzą 🙂
5. Jutro jadę do Stamperii. Może przywiozę coś ciekawego do pracowni.
6. Pokazuję dzisiaj zdjątko tego, co zrobiłam z przodu manekinka. To jeszcze nie koniec. Nie do końca mi się efekt podoba i dlatego muszę poprawić parę rzeczy. Niedługo ciąg dalszy.
Ciekawa jestem co chcesz w manekinku jeszcze poprawiac Asket? Jest bardzo fajny, uwielbiam taką kolorystykę, a namalowane sznurowanie to po prostu coś pięknego!