Ostatnimi czasy ubyło mi w sklepiku szkatułek, więc szybko zabrałam się do pracy. Powstało 10 szkatułek zupełnie w ekspresowym tempie. Coraz szybciej mi to idzie ;), jeszcze trochę, a będę robić decu na akord 😉
Wśród szkatułek, które zrobiłam, dokończyłam szkatułkę, którą zaczęłam robić dla bliskiej mi osoby, ale z braku weny twórczej z oklepanym, choć lubianym motywem, zakopałam ją w czeluści mojej szafy. Szkatułka siedziała sobie rok cichutko pomiałkując czasami, że jest zaniedbana. Teraz wreszcie ją skończyłam i wygląda następująco:
Mam nadzieję, że spodoba się osobie, której była obiecana, a jeżeli nie, powędruje na półkę do sprzedaży. Szkatułka w środku jest pomalowana na kremowo, więc nie zamieszczam tutaj jej środka.