DECOUPAGE czytamy po polsku DEKUPAŻ
z akcentem na ostatnią sylabę. DECOPAGE, DECUPAGE, to nieprawidłowe pisownie tej nazwy w której mamy dwie litery o i u, czyli decoupage. Jest to słowo francuskie, więc akcent nie pada jak w języku polskim, tylko jak wcześniej wspomniałam na ostatnią sylabę.
Tekst oryginalny Asket na podstawie wywiadu do portalu we-dwoje.pl
Czym jest Decoupage, ta piękna dziedzina?
Ta sztuka dekoracyjna nazywana decoupage, polega na wycinaniu elementów z papieru, tworzeniu kompozycji i naklejaniu ich na różne przedmioty tak, aby przedmiot wyglądał na pomalowany. Możemy tą techniką ozdobić praktycznie każdą powierzchnię, bo papierowe wzory umieszcza się na: butelkach, pudełkach, ścianach, świecach, doniczkach, talerzach, meblach, wazonach, a nawet na ubraniach.
Jej korzenie sięgają XVII wieku. Od tamtej pory przeszła wiele transformacji, aby dziś stać się źródłem satysfakcji z własnoręcznie udekorowanych przedmiotów dla tysięcy osób na całym świecie.
Sekret decoupage, polega na tym, że każdy, kto pozna jej podstawy może tworzyć piękne przedmioty dla siebie i swoich bliskich. Pozwala to każdemu na bycie „artystą – hobbystą” nawet bez dużego zacięcia artystycznego.
Dla wielu osób ta sztuka staje się nie tylko hobby i zabawą, ale także drogą do rozwinięcia swojej kreatywności, a zatem do lepszego poznania samego siebie. Dzisiaj często nasze codzienne obowiązki, natłok spraw, problemów zawodowych i osobistych zostawia niewiele czasu na samodzielne tworzenie i rozwijanie często ukrytych talentów.
Sztuka ta pozwala na odkrycie w sobie twórcy, i to twórcy w całej okazałości. Bowiem od nas tylko zależy jaki kolor będzie miał serwetnik, który postawimy w naszej jadalni czy zegar, który podarujemy mamie na gwiazdkę będzie w geometryczne wzory, czy w antyczne anioły. Tutaj wszystko zależy od naszej wyobraźni i inwencji.
W dzisiejszych czasach z tą sztuką utożsamia się także technikę serwetkową, czyli zamiast papieru wykorzystuje się zwykłe obiadowe (lunchowe) serwetki. Choć serwetka jest cieniutkim papierem, nie zawsze jej zastosowanie tworzy kompozycję decoupage, bo jest to po prostu wycinanie /decouper-z języka francuskiego/, a serwetkę często można wyrwać lub przykleić całą na ozdabianą powierzchnię
Odkąd decoupage stał się popularny często wiele osób niedokładnie określa ten termin i wielu kojarzy się z ulicznymi straganami i jarmarkami, na których sprzedaje się decoupażopodobne przedmioty, mające mało wspólnego z decoupage. Termin jednak jest tak często stosowany, że powoli zanika już różnica w rozumieniu czym jest decoupage. To tak samo jak obuwie sportowe, które często określa się mianem „adidasy”.
Ogólnie technika decoupage ma wpisaną w swoje podstawy łatwość wykonania. Bierzemy jakiś przedmiot, który chcemy ozdobić, malujemy go farbą, następnie wycinamy elementy kompozycji i naklejamy je na powierzchnię. Często spotykam się ze stwierdzeniem, że to nie jest sztuka, i że każdy to potrafi. Na pewno tak jest, bo usiąść do pianina i zagrać „wlazł kotek na płotek” też prawie każdy umie, natomiast zagrać etiudę Chopina – już nie każdy. To samo jest z decoupage. Można ją wykonywać amatorsko, bawiąc się serwetkami w zaciszu domowego ogniska, można także mozolnie tygodniami komponować wzór z motywów wielkości jednego grosza. I to też właśnie fajne. Wszystko zależy od podejścia. Decoupage jest dzisiaj dla wszystkich i nie trzeba mieć plastycznego wykształcenia aby się tym zajmować, choć metoda ta jest używana także przez artystów plastyków.
Skąd pochodzi decoupage?
Decoupage było praktykowane już w starożytnych Chinach, gdzie wieśniacy robili kolorowe wycinanki z papieru, którymi dekorowali okna, tworzyli papierowe lampiony, ozdabiali pudełka i inne przedmioty jako podarunki dla swoich bliskich. Stąd nazywano decoupage „sztuką biednych ludzi”. Ozdabiali oni przedmioty, aby je urozmaicić.
Do Europy dotarło w epoce Baroku, gdy zaczęto sprowadzać ze wschodu ozdobione meble, wylakierowane na wysoki połysk. Jeden z tych przedmiotów trafił do francuskiego króla, który tak zachwycił się kunsztem ich wykonania, że zaczęto sprowadzać je na szerszą skalę. Następnie zaczęto produkcję podróbek chińskich w europejskich zakładach rzemieślniczych. Jednocześnie rozpoczęło się praktykowanie dekupażu przez królewskie damy dworu na własne potrzeby. Ozdabiały one wszystko, co było pod ręką. Od szczotek do włosów po elementy garderoby, a następnie całe buduary. Potem nastąpił okres przestoju i decoupage odrodziło się sto lat później w Anglii, w niższych warstwach społecznych. Tam nalepianki zastąpiły wyszywanie na tamborku. Bardzo popularne było wyklejanie całych powierzchni np. parawanu przypadkowymi obrazkami, znalezionymi w książkach i ówczesnej prasie. Stąd także rozpoczęto nazywać decoupage kolażem. W epoce wiktoriańskiej zaczęto wykorzystywać do wycinania papiery produkowane do pakowania prezentów, zaczęto także produkować gotowe matryce do obrysowania kwiatów, ptaków i postaci ludzi. Dzisiaj klasyczny decoupage można obejrzeć na angielskich, amerykańskich i australijskich stronach. Jest on zupełnie inny od tego co proponują nam specjaliści rodzimego decoupage, ponieważ polski dekupaż jest wynikiem mody hobbystycznej, która przyszła do nas w Włoch i z Niemiec. O ile Niemcy specjalizują się tylko w przyklejaniu serwetek, Włochy to prawdziwa mekka materiałów i preparatów do decoupage oraz technik pokrewnych decoupage.
Dzisiejszy decoupage to przede wszystkim twórcza forma spędzania wolnego czasu i relaksu. Jak wiele moich klientek mówi, jest to doskonały odstresowywacz w dobie dzisiejszego pośpiechu, gdzie przychodząc do pracowni decoupage można zatopić się w wymyślaniu kolejnego twórczego dziełka i zapomnieć o czekających obowiązkach. Obecnie największym hitem okresu świątecznego jest podarowanie bliskiej osobie samodzielnie ozdobionego przedmiotu, który jest unikalny i dostosowany do zainteresowań obdarowanego.
Od czego zacząć naukę techniki decoupage?
Najlepiej zaczynając od podstaw, to jest od płaskich przedmiotów i od zwykłego klasycznego decoupage, lub prostej techniki serwetkowej. Wiele osób oglądających różne udekorowane przedmioty od razu chcą wykorzystywać wszystkie techniki jakie wiążą się z decoupage, a jest ich dużo. Jak np. postarzanie powierzchni za pomocą spękań, czy patynowanie. W rezultacie powstają prace przeładowane i niekoniecznie dobrze udekorowane. Dlatego, na początek prostota przede wszystkim.
Poza tym, w dobie dzisiejszego pośpiechu wszyscy chcą wszystko umieć zaraz, dlatego po prostu zapraszam na kurs podstawowy, gdzie w siedem godzin można nauczyć się tego, co samodzielnie zgłębia się miesiącami. Jest ponadto tyle drobnych szczegółów, że trudno jest to wszystko samemu ogarnąć. Np. wiele osób najmniej poświęca czasu na wykańczanie przedmiotu, które jest tak naprawdę kluczowym i najważniejszym w decoupage. Tyle że samodzielnie dekorując dany przedmiot nie bardzo wiemy jaki efekt mamy uzyskać.
Potem stopniowo można zagłębiać się w różne szczegóły, jak domalowywanie tła, czy decoupage trójwymiarowy. W mojej pracowni podzieliłam zajęcia na stopnie, wg których najlepiej jest zgłębiać poszczególne dziedziny decoupage.
Do czego można wykorzystać tę technikę?
Decoupage można zastosować praktycznie do każdej powierzchni, choć nie na każdej powierzchni będzie bardzo trwały. Decoupage to technika dekoracyjna i taką funkcję powinny mieć przedmioty przez nas ozdabiane, choć np. drewno jest najbardziej trwałym i najchętniej ozdabianym materiałem. W ofercie różnych sklepów hobbystycznych i pracowni jest wiele nowych przedmiotów gotowych do ozdabiania, ale tą techniką można także ozdobić przedmioty stare, często przeznaczone przez nas na wyrzucenie. Takie odnowienie szczególnie bardzo nas cieszy, kiedy stara taca odzyskuje nowy wzór pasujący do nowej zastawy, a szafka w kuchni, która się zniszczyła staje się etażerką w przedpokoju i główną atrakcją dla wchodzących gości.
Do jakich wnętrz pasują przedmioty ozdobione techniką decoupage?
Wszystko zależy od motywów którymi je ozdabiamy. Jeżeli mamy np pokój urządzony w stylu afrykańskim z łatwością możemy zrobić w tym klimacie obraz lub świecznik. Często zdarza mi się, że na kursy przychodzą panie, które nie mogą znaleźć przedmiotów odpowiednich do swoich wnętrz, więc same postanawiają wziąć sprawy we własne ręce. Co prawda decoupage przyniosło ze sobą trend ozdabiania przedmiotów z jednoczesnym ich postarzaniem, więc przedmioty ozdobione tą techniką często pasują do klasycznych wnętrz retro i rustykalnych. Ostatnio dużym powodzeniem wśród decoupażystek cieszy się trend zwany prowansalskim lub shabby chic. Shabby chic i decoupage dzisiaj jest ze sobą bardzo ściśle związany. Technika ta polega na malowaniu kilkoma warstwami farby i ich ścieraniu w taki sposób, aby widać było farby spod spodu i aby przedmiot wyglądał na stary i obdrapany. Potem eksponujemy taki postarzony np. mebel w naszym domu i czynimy z niego najważniejszy punkt dekoracyjny we wnętrzu.
Jakie osoby powinny zająć się decoupage?
Choć jest to technika dla wszystkich, w Polsce zdecydowanie przeważająca grupa to Panie. Panowie w tej dziedzinie to rzadkość, a szkoda, bo widziałam kilka prac robionych przez panów i podoba mi się ich podejście do ozdabiania.
Nie ma zdecydowanej odpowiedzi na to pytanie. Prowadzę zajęcia decoupage już około pięć lat i przekrój osób przychodzących na kursy jest ogromny. Coraz częściej słyszę także że dla wielu osób decoupage to ich nowy sposób na stres. Dekupażem zajmują się zarówno nastolatki jak i starsze panie na emeryturze. Przychodzą panie wychowujące małe dzieci i zapracowane menadżerki pragnące wygospodarować trochę czasu dla siebie. Osoby dla których decoupage może być pomysłem na życie i takie, które chcą tylko spędzić miło czas. Z ciekawszych zawodów miałam na zajęciach, aktorkę, pilota kontroli lotów, fizyka jądrowego, charakteryzatorkę teatralną i projektantkę mody. Bardzo ciekawe jest to, że wszystkie te osoby mają jeden cel: tworzyć coś nowego i czerpać z tego radość i to jest najlepsze.
Artykuł, jaki ukazał się z moimi pracami w miesięczniku „Fokus” w 2006 roku
Termin – decoupage pochodzi z języka francuskiego.
Określa technikę polegającą na tworzeniu kompozycji z naklejanych papierowych wzorów. Umieszcza się je na: butelkach, pudełkach, świecach, doniczkach, talerzach, meblach, wazonach, a nawet ubraniach. Motywy są precyzyjnie wycięte względnie wyrwane i przylepiane do odpowiednio przygotowanej powierzchni. Odstępy między nimi uzupełnia się farbami akrylowymi, wielokrotnie lakieruje i szlifuje tak, aby całość naśladowała ręcznie malowany wzór.
Decoupage było praktykowane w starożytnych Chinach, gdzie wieśniacy robili kolorowe wycinanki z papieru, którymi dekorowali okna, tworzyli papierowe lampiony, ozdobne pudełka i inne przedmioty. Do Europy dotarło w epoce Renesansu. Było bardo popularne w wiktoriańskiej w Anglii, gdzie nalepianki zastąpiły wyszywanie na tamborku. Produkowano tam gotowe matryce do obrysowania kwiatów, ptaków i postaci ludzi. Następnie trafiły do Francji, rozpoczynając tryumfalny marsz przez europejskie salony i pracownie artystów. Dzisiaj decoupage powróciło jako twórcza forma spędzania wolnego czasu i relaksu a największym hitem imprez towarzyskich jest podarowanie solenizantowi samodzielnie ozdobionego przedmiotu.
O poradę zwróciliśmy się do warszawskiej specjalistki decoupage, ozdabiającej butelki i szkatułki, które (sic!) dzięki jej zabiegom nabierają magicznych własności.
Pracę rozpoczynam od przygotowania określonego przedmiotu, co sprowadza się do umycia, wygładzenia i odtłuszczenia jego powierzchni, następnie pomalowania farbą podkładową w celu zwiększenia przyczepności. Po około 12 godzinach nakładam warstwę ciemnej farby akrylowej. Aby uzyskać bardzo piękny efekt pękania farby, pokrywam całość specjalnym lakierem krakelurowym. Po całkowitym wyschnięciu krakelury, czyli po 24 godzinach nakładam warstwę, tym razem jasnej farby. Wówczas, następuje pękanie zewnętrznej warstwy, spod której widać ciemne fantazyjne rysy. Sprawia to wrażenie czegoś zabytkowego, niemal dostojnego.
Po wyschnięciu, umieszczam na powierzchni kompozycję wzorów. Jeżeli używam papieru, moczę go na talerzu, aby stracił naturalną elastyczność. Przy używaniu serwetek, moczenie nie jest potrzebne. Następnie motyw umieszczam na pokrytej klejem powierzchni. Używam specjalnych klejów winylowych do decoupage o białej barwie, które po wyschnięciu stają się przezroczyste, tworząc dodatkową warstwę ochronną. Ponadto, można stosować rozcieńczony wikol a nawet białko jaja. Proces przyklejania jest analogiczny do tapetowania, dlatego usuwam spod spodu pęcherzyki powietrza. Można je usunąć pędzelkiem lub palcami. Po wyschnięciu uzupełniam farbami pustą powierzchnię, robię cieniowanie gąbką, tapuję i wielokrotnie lakieruję, aby w końcowym efekcie nie czuć granicy między wzorkami. Czasami, aby uzyskać dodatkowy efekt delikatnego pękania i postarzania używam lakierów dwuskładnikowych.
Decoupage umożliwia nadanie indywidualnego charakteru każdemu najbardziej banalnemu przedmiotowi. Ponadto daje okazję do względnie łatwego, nawet efektownego stworzenia na bazie własnej wyobraźni wymarzonych ozdób. Dodatkowym atutem jest wykorzystanie wszelkich, pozornie bezwartościowych, przedmiotów. Dobór wszystkich składników zależy wyłącznie od inwencji twórcy, dzięki czemu, nie można mówić, o taśmowym zdobnictwie techniką decoupage. Każdy przedmiot ma znamię rękodzieła, często nawet dzieła sztuki.
Krzysztof Pietraszkiewicz 2006 © Wszelkie prawa zastrzeżone.
Jeżeli te informacje Cię zainteresowały i chciał/abyś sam/a nauczyć się tych technik – zgłoś się do mnie na kurs! Zobacz powyżej zakładkę Kursy lub kliknij tutaj
Jeżeli chciałby poznać dogłębnie tych wszystkich metod dekoracji, pracować w tej branży i kilka kursów Ci nie wystarczy, możesz zapisać się do Szkoły Decoupage w Art Szkole Asket I etap rozpoczyna się już wkrótce!.
Kliknij poniżej i zobacz terminarz: