Przepraszam, że nie piszę nic, ale trochę zwolniłam tempo. Tak naprawdę w kwestii wnętrz niewiele się u mnie dzieje. Mam trochę zaczętych prac, które czekają na wykończenie i może się kiedyś w końcu doczekają. Zobaczymy.
Dzisiaj chciałam pokazać Wam metamorfozę stolika, którą zrobiłam we wakacje. Właściwie jeszcze do końca nie został skończony, bo brakuje mu lakieru na wysoki połysk na blacie, ale w tej fazie, którą Wam pokazuję przeszedł już dużą metamorfozę.
Stolik, który kupiłam za „za psie” pieniądze na allegro wyglądał tak:

Był pomalowany bardzo niechlujnie srebrną farbą i nie wyglądał ciekawie.
Dlatego po oczyszczeniu go pomalowałam podkładem i stał tak przez jakiś rok przykryty serwetą:

Miałam na niego wiele pomysłów, ale ostatecznie zdecydowałam się na blacie namalować marmur. Tak naprawdę inspiracją do jego zrobienia na stoliku była moja zeszłoroczna wycieczka do Książa i do Zamku w Pszczynie. Naoglądałam się tam wiele pięknych przedmiotów, także namalowanego marmuru na nietórych z nich. Dowiedziałam się także, czytując literaturę o dawnych wnętrzach, że malowanie marmuru było powszechnie stosowane w tamtych czasach. Często koszty prawdziwych marmurowych przedmiotów przerastały budżety obywateli, więc stosowali z powodzeniem namiastkę luksusu.

Tak wygląda  mój namalowany stolik z marmurem. Zdecydowałam się na ciemny kolor wg kontrastu do jasnego dołu. Na bokach stolika planuję zrobić jeszcze niewielkie motywy decoupage, ale na dzisiaj nie mam czasu, więc musi pozostać tak jak jest.

 

 

W najbliższą niedzielę organizuję warsztaty malowania efektu marmuru w połączeniu z masą perłową. Osoby, które chciałyby skorzystać z zajęć mogą zapoznać się ze szczegółami