W zeszłym roku, będąc na wakacjach nad morzem, w pokoju który wynajmowaliśmy zastałam taką oto lampę:
Jej głównym atutem jest kształt. To duża lampa stołowa (nie mylić z lampką), wykonana dość prostą techniką, bo oprócz przyklejonych serwetek nic więcej nie ma. Wszystko wygląda jednak bardzo estetycznie i jest dość dobrze wykonane. To ukłon w stronę tych wszystkich, którzy cenią sobie prostotę. Często naprawdę niewiele potrzeba, aby zrobić bez wysiłku ładną rzecz, wykorzystując tylko prosty pomysł.
Właścicielka kupiła ją w jakieś galeryjce kilka lat temu.W tym roku postanowiliśmy spędzić wakacje w tym samym miejscu u bardzo miłych gospodarzy, którym w prezencie zrobiłam taki oto zegar do lampy.
Ostatnio bardzo mało pracuję z serwetkami, więc dla odmiany miałam dobrą zabawę ze starym motywem, który wykopałam ze skrzyni ze starymi serwetkami. To jeden z moich ulubionych wzorów, które kiedyś wielokrotnie wykorzystywałam w swoich pracach, potem jednak trochę się znudził. Muszę jednak przyznać, że motyw róż i peonii nadal jest bardzo atrakcyjny i przyciąga wzrok.
Nawiązując stylem do lampy zegar wykonałam bardzo prostą techniką. Nie byłabym sobą, gdybym odrobinę choć nie postarzyła brzegów. Delikatne cieniowanie na rantach nadały zegarowi charakter stylu Vintage.
I jeszcze duże zdjątko:
U mnie wakacje się rozpoczęły. Przez kilka lat nie miałam ich w ogóle, albo bardzo skromnie, co przypłaciłam chronicznym przemęczeniem i apatią. Mój organizm tego nie wytrzymał. Dzisiaj zbieram tego żniwo, ale powoli już wychodzę na prostą. Najlepiej odpoczywa mi się nad naszym polskim morzem. Nawet jeżeli pogoda nie do końca dopisuje (dzisiaj jednak było pięknie!), ostry i rześki klimat wraz z jodem jest tym, co mnie najlepiej regeneruje. Dodatkowo szum morza kojąco wpływa na moje nerwy. Dzisiaj podziwiałam między innymi taki oto krajobraz:
I jeszcze moje dwa małe gady, szalały jak należy:
Pozdrowienia prosto z Łeby
Asket
Witam. Piękny zegar, nawet widziałam go na żywo u Pani Uli. Pozdrawiam z Łeby 🙂