Przez całe święta oprócz jedzenia, także pracowałam, choć niekoniecznie można to nazwać pracą, gdyż sprawia mi to ogromną przyjemność. Wczoraj siedziałam się nad dwiema malutkimi szafeczkami dla aniołków i jedną dużą szkatułką – książką, których poniżej prawie nie widać.
Dzisiaj przede wszystkim domalowywałam napisy. Teraz pozostało tylko lakierowanie, lakierowanie i lakierowanie.
Poniżej zdjątko kawałeczka tego, co przez ostatnie dni robiłam. Całe zdjęcia zrobię wtedy, gdy skończę lakierowanie.