Mocowałam się dzisiaj z Facebookiem, aby założyć tam stronę pracowni. Szczerze mówiąc nie znam się bardzo na portalach społecznościowych, gdyż nie mam na nie czasu, poza tym nie lubię rozdawać na prawo i lewo mojej prywatności i dziwię się często, że wielu ludzi lubi taki ekshibicjonizm. Może to trochę jak pogoń za popularnością, a tego nigdy nie umiałam.
Nie bardzo rozumiem jeszcze sposób działania różnych funkcji i trochę to pogmatwane. Nie wiem dlaczego musiałam założyć jednocześnie dwie strony – firmową i osobistą, z czego obie działają odrębnie. Nie bardzo to rozumiem, ale cóż, tak już jest z tymi programami, trzeba się z nimi oswoić i zapoznać. Internet rządzi się swoimi prawami. Ostatnio na jednym z blogów o blogosferze przeczytałam, że niedługo nastąpi zmierzch blogów, a przyszłość to właśnie portale społecznościowe. Ja tam wolę kontakty osobiste z ludźmi, choć rozumiem potrzebę przebywania w wirtualnej rzeczywistości. Sama trochę bywam 🙂 piszę blogi, zaglądam, choć rzadko na forum. Obawiam się trochę jednak tej powszechnej niefrasobliwości związanej właśnie z udostępnianiem różnych swoich danych. Jest to dla mnie taki mały alarm, może przedwczesny, że w przyszłości sami podłączymy się do komputerów i staniemy się samym matrix…
Gdybyście chcieli mnie odwiedzić na tym portalu, to zapraszam tutaj lub w lewej kolumnie bloga.
Aby nie było nudno przedstawiam serduszko wykonane przeze mnie na jednym z ostatnich kursów podstawowych. Najbliższy taki kurs odbędzie się już w niedzielę 15 sierpnia i są jeszcze wolne miejsca, zapraszam.
ja nie mam ochoty na obecność na facebooku, to jakaś społeczna histeria. Nie ma cię na facebooku, nie ma cię w ogóle. Oczywiście trochę to przesadzone, ale to dziwny trend. Choć rozumiem, że w przypadku prowadzenie działalności konieczny, aby trwać. Na dzień dzisiejszy sprawia mi przyjemność blogowanie. Serduszko śliczne, pozdrawiam gorąco.