o średnicy 60 cm, może raczej stolik na wysokiej nodze. Gdy wydębiłam go od mamy był już raczej zniszczony. Najpierw stał sobie cały przykryty serwetą, potem pomalowałam go primerem i znowu stał sobie tak przez dwa lata czekając na swoją kolej. Wymaga jeszcze lakierowania, ale postanowiłam go już pokazać.
Aby obejrzeć więcej zdjątek stołu można zajrzeć na drugi blog TUTAJ
Do agrafki: niestety nie znam się na masie solnej. Musisz zapytać na jakimś forum rękodzielniczym.
pozdr. Asket