Jutro, czyli we wtorek 16go kwietnia, pracownia jako sklep stacjonarny będzie zamknięty z powodu choroby. Za niedogodności przepraszam.
A poniżej jedna z bardzo starych prac – pudełko na trzy przegródki udekorowane w prosty sposób tonowanym tłem i decoupage klasycznym- czyli wycinanym papierem.
Piszę to dla tych wszystkich osób, które decoupage kojarzą tylko z serwetką. Ostatnio popularność techniki serwetkowej w znaczący sposób przyczyniło się do spadku zainteresowania prawdziwym decoupagem i zepchnięciu go prawie w zapomnienie. Dzisiaj wszyscy chcą mieć wszystko byle szybko i bez wysiłku. Takie podejście coraz częściej w naszym życiu staje się dla nas priorytetem w każdej dziedzinie. Ostatnio wiele czasu poświęcam na kontemplowanie tego zagadnienia. Zastanawiam się, czy sami sobie nie robimy tym krzywdy, bo może cel nie jest dla nas celem samym w sobie, ale chodzi głównie o samą drogę, którą mamy pokonać do tego celu? Może chodzi o życie w harmonii ze sobą tu i teraz, a nie borykanie się by kolejno osiągać punkty na naszej mapie życia?
A co z decoupagem? Może właśnie chodzi tu o zdobywanie kolejnych umiejętności takich jak cierpliwość i pracowitość, ćwiczenie dokładności i determinacji w dokańczaniu zadań? Może potem łatwiej jest nam rozwiązywać inne problemy? Czy te umiejętności zdobywane przy „wycinaniu prapierków” do czegoś się przydają?
A może chodzi tylko o dobrą zabawę? Byle szybko i byle jak, ale jednak dobrą zabawę… cóż ile ludzi, tyle odpowiedzi…
Asket
—————————————————
Zgadzam się, że z serwetek można zrobić piękne prace, ale bardzo rzadko to się zdarza. Na pianinie można także skomponować piękną kompozycję, którą będą słuchać i podziwiać miliony słuchaczy, jednak jakość pianina i jego dźwięk ma także znaczenie. Inaczej będzie melodia brzmiała na Steinwayu, a inaczej na starym rozklekotanym roztrojonym pianinku i nic się niestety nie poradzi. Robiłam wiele kolaży serwetkowych w swoim życiu, jednak jakość papieru ma niestety znaczenie, tak jak wydruk z serwetki na którym widać dużą pikselozę.
Pozdr.