W piątek odwiedziłam Małgosię, którą ponad rok temu zaraziłam decoupage. Właściwie to zaraziła się cała rodzina ;), bo decu robi także jej siostra Renata, a Grzegorz – jej mąż nieustannie jej kibicuje, kupując wciąż nowe serwetki (która z pań by tak chciała! :)). Małgosia prawie wszystkie wolne chwile wykorzystuje na decu, a trzeba przyznać, że kondycję ma niezłą, bo normalnie pracuje.
Prace bardzo piękne, widać w nich indywidualizm i ciekawe podejście do decu. Małgosia wykorzystuje spodnie warstwy serwetki jako podkład do wypukłych struktur, co widać na niektórych butelkach i np. na lusterku. W ten sposób została zrobiona także wyspa na skrzynce piratowej- moim zdaniem pomysł rewelacyjny!
Zrobiłam parę zdjęć komórką – niestety zapomniałam wziąć dobry aparat, więc przy najbliższej okazji, gdy znów u niej zagoszczę, będę miała okazję do zrobienia lepszych.