Cały weekend siedziałam w Panoramie kontynuując wykańczanie pracowni. NIestety zapomniałam aparatu i na razie tylko takie fatalne zdjątka z komórki.
Stolik był cały czarny, na razie przygotowana baza kremowa z beżowymi cieniowaniami na rogach. Będzie bardziej kolorowo. Następne etapy wkrótce.
Szafka, którą wyciągnęłam dosłownie spod bloku, wyrzucona na śmietnik. Wyglądała tak:
Po małej metamorfozie wygląda tak:
Niestety ze względu na fatalne zdjęcia nic nie widać, ale następne będą lepsze.
Reszta zdjęć niestety nie nadaje się dzisiaj do pokazania. W pracowni jest fatalne światło, więc zdjęcia muszą być zrobione z lampą. Te nie są.