Parę tygodni temu kupiłam sobie dwa półdzbanki z wyprzedaży i postanowiłam poszukać inspiracji w necie. Dawno już nie chodziłam po stronach internetowych i zachciało mi się zajrzeć na allegro.
Pomyślałam sobie,że już parę lat nie zaglądałam na ichnie strony związane z decoupage. To co tam zobaczyłam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Nie dość, że większość przedmiotów tam udekorowanych nie ma nic wspólnego z decoupage jako techniką, to już całość, czyli estetyka i wygląd prac sprawiła, że wołam: „litości!”. Przejrzałam dobrych kilkaset prac i naprawdę nie miałam na czym oka zawiesić. Jeżeli jeszcze malutki obrazek jako tako wyglądał, to po powiększeniu go najczęściej pokazywał się niewykończony potworek. Większość moich kursantek na kursie podstawowym robi o wiele lepsze prace niż tam są wystawiane. Zaczęłam zastanawiać się, kto to kupuje? Kto kupuje te koszmarki, które kosztują nieraz i kilkadziesiąt złotych? Czy ludzie nie mają za grosz samokrytyki? Rozumiem, że decoupage można zajmować się rodzinnie dla siebie i nie mając żadnych zdolności coś tam sobie dłubać. Jednak mniemam, że osoby, które sprzedają takie rzeczy mają się za znających się na tym, skoro takie coś sprzedają. Absolutnie powinny posiadać jakieś umiejętności chociażby techniczne. Nie trzeba być Da Vincim, żeby zrobić estetyczną prostą pracę. Klikając w aukcje popularne okazało się, że nikt tego nie kupuje. Więc po co ludzie to wystawiają? Myślą, że może znajdzie się jakiś głupi, co nie będzie widział, że serwetka jest krzywo przychlapana wikolem? Strasznie przykre to, szczególnie dla mnie, bo decoupage kocham jak mało rzeczy.
Co się stało ze starym decoupage, sprzed kilku lat? Sprzed 4, 5 lat? Gdzie są te wszystkie osoby, co robiły ładne, nieprzeładowane, dopasowane kolorystycznie prace? Gdzie jest ta ambicja, aby usiąść i powycinać chociażby przez pół godziny? Gdzie? Czy gusta aż tak się zmieniły?
Strasznie się przygnębiłam tym widokiem, obejrzałam sobie swoje stare inspiracje i usiadłam do zrobienia takich oto kompozycji. Klasyczny decoupage z nowym efektem starego metalu.
Nowością na pokrywkach, uszach i dziubkach jest efekt metalu ze specjalnymi woskami, taki efekt będzie można wykonać na jednym z najbliższych warsztatów, już niedługo.
Oba dzbanki są wylakierowane na połysk, ale tego nie widać.
Dla tych, którzy chcieliby się trochę poinspirować polecam obejrzenie prac Roya Larkinga z Anglii. Roy robi od wielu lat klasyczny decoupage, a do tego jest facetem, co ma przełożenie w ciekawych kompozycjach. Rzadko mam okazję oglądać decoupage robiony przez faceta.
Jego prace na facebooku:
Byłam Pani wierną obserwatorką ale dzisiejszy wpis pełen jadu zmusza mnie do wystąpienia z tych szeregów. Każdy ma prawo tworzyć, ci mniej lub bardziej zdolni. Pochodzę z małej mieściny i nigdy nie brałam udziału w profesjonalnych kursach. Tworzę dzięki pomocy internetu z mniejszym lub większym sukcesem. Najważniejsze jest to, że kocham to robić. Co do sprzedaży, zauważyła Pani, że tego nikt nie kupuje. Samo mówi za siebie. Zachowała się Pani jak Agnieszka Holland na Oskarach…. Przykre.