Mam nadzieję, że w te święta upłynęły Wam spokojnie i nie przejedliście się zbytnio, i trochę odpoczęliście. W tym roku święta nam się trochę przedłużyły i dzięki dzisiejszej sobocie i niedzieli mamy dłuższy świąteczny weekend 🙂
Tak jak obiecałam dzisiaj pokażę trochę różnych bombek zaczętych jakiś czas temu, które zostały skończone całkiem niedawno.
Jeżeli zajmujecie się jakimiś sztukami ręcznymi od kilku lat, to na pewno macie pochowane po kątach przedmioty niedokończone, kiedy po rozpoczęciu czegoś zaczyna brakować wam weny, a pomysły które były w pierwotnej fazie zaczynają was nudzić i irytować. Ja tak czasami mam, a potem nie mogę przez lata zabrać się za wykończenie bezwenowej rzeczy. Czasami jednak przychodzi do mnie taka potrzeba uporządkowania co jakiś czas różnych kątów i znajduję różne rupiecie z mocnym postanowieniem, że przy najbliższej okazji wreszcie to skończę. Tak było w przypadku tych kilku bombek.
Na początek dwie bombki z gwiazdkowymi dziurkami.
Pierwsza to raczej duża bombka, która może posłużyć także jako bombonierka na świąteczne słodkości. Po ich zjedzeniu możemy ją powiesić np. na oknie albo np. u dołu żyrandola. Jest zbyt duża, aby wisiała na choince.
Bombka powstała rok, albo dwa lata temu, ale nie miałam czasu jej wykończyć, dopiero w tym roku.
Druga to mój faworyt z tych wszystkich pokazanych dzisiaj bombek, to lodowa bombka z różyczkami i gwiazdkami.To szklana bombka, która niestety z powodu brokatu i światła lampy nieciekawie wygląda na zdjęciach.
Bardzo lubię połączenia bombek z motywami, które niekoniecznie są świąteczne. W planach mam zrobienie jeszcze jednej z różowymi różyczkami.
Kolejne dwie bombki to klasyczne 12tki z aniołkami.
Prawdę mówiąc przeleżały w pudełku kilka świąt, chyba z 4 lub 5 i nie mam pojęcia, co sobie myślałam, jak je zaczynałam wtedy dekorować.
W każdym razie bombki zostały w tym roku przeze mnie wykończone i wyglądają ostatecznie tak.
Klasyczny decoupage wykończony na błysk oraz białe reliefy robione z ręki.
Kolejna bombka to 10cm bombka także wykonana w klasycznym decoupage z ptaszkami w niebieskich kolorach.
Zrobiona rok, czy dwa lata temu, wykończona w tym roku.
Ostatnie cztery bombki to klasyczne oklejanki, trzy z nich były całkowicie zniszczone na warsztatach przez kursantów, więc nie chcąc ich wyrzucić zdarłam z nich resztki papieru, pomalowałam podkładem ponownie i ozdobiłam po swojemu.
Jedna ta największa 15cm – także była oklejona innym papierem, ale tym razem przeze mnie parę lat temu. Po zmianie koncepcji ostatecznie wygląda tak:
To jeszcze nie koniec moich tegorocznych bombek niedługo pokażę Wam kilka płaskich medalionów, wykonanych w technice transferu.
Pozdrawiam jeszcze świątecznie
Asket