Tak jak obiecałam, oto zawieszka, którą zaczęłam robić na warsztatach, ale jak to zwykle bywa, nie skończyłam jej doglądając prac uczennic. Trochę zmieniłam pierwotną koncepcję z czerwonych motywów dzieci na sepiowe dziewczynki z mojego, ale zmniejszonego papieru. Po przymierzeniu motywów nowa koncepcja mi się spodobała, a efekt widzicie poniżej.
Napis postanowiłam zrobić w języku angielskim, aby pasował do wiktoriańskich motywów. Jakoś polski napis wyglądał trochę sztucznie i nieprawdziwie przy tej tematyce.
Na zdjątka miałam trochę więcej czasu, niż zdjątka kursowe z poprzedniego postu. Biegłam po mieszkaniu z aparatem, aby uchwycić świąteczny nastrój zawieszki w nieświątecznym jeszcze okresie :). Tutaj wisi na zagraconym kredensie w pracowni:
A tutaj na mojej szafie z Ikei i chyba prezentuje się najlepiej:
Tutaj focus na świąteczną mikołajową skarpetę 😉
a tu focus na spękaną farbę zrobioną crackle, które utworzyło drobno spękane tło, tak jak chciałam. Do tego stary obdrapany napis:
i wiktoriańska zawieszka na drzwi gotowa:) Tutaj wisi na mojej lampie stojącej na biurku, którą kiedyś postarzałam, aby wyglądała na vintage style 🙂
Jak Wam się pracuje z cracklami jednoskładnikowymi? Której firmy są Wasze ulubione, a których nie lubicie? Jeżeli macie ochotę się ze mną podzielić Waszą opinią na ten temat – proszę o komentarze pod tym postem.
Pozdrawiam serdecznie
Asket
Witam. A ja odkryłam ostatnio Kwick Crak Heritage i jestem zadowolona! Najlepsze spękania wychodzą, jak da mu się całkowicie, spokojnie wyschnąć i drugą farbę nakłada się gąbeczką. Piekna zawieszka, pozdrawiam!