Pokazuję dzisiaj trzy duże prace mojej kursantki, Eli Niedaszkowskiej, która zajmuje się odnawianiem mebli. Zdjęcia są przysłane komórką, więc wybaczcie za ich jakość.
Meble są jednak bardzo fajne.
Ostatnio od różnych osób spotkałam się kilka razy ze stwierdzeniem, że róże, kwiatki i aniołki to tematy oklepane i każda początkująca decoupażystka mająca takie na swoim koncie, powinna przejść w toku swojego rozwoju przemianę i zająć się czymś ambitniejszym.
Nie bardzo to rozumiem, bo uważam, że o gustach co do wzorów się nie dyskutuje, każdemu podoba się coś innego i śmieszy mnie takie podejście, jakoby wzorki ornamentowych serwetek miały wyższość nad aniołkowymi, a może zagranicznymi wydrukami z ze starych reklam, naklejonymi na solniczki?
Dlatego dzisiaj pokazuję prace Eli z różyczkami, aby pokazać, że nie o to chodzi. Można naklejać różyczki, aniołki, co się komu podoba i nie ma się czego wstydzić, gdy praca jest dobrze wykonana i dobrej jakości.
Pozdrawiam wszystkich, którzy lubią kwiatki i aniołki!
Szafa przed metamorfozą:
i PO:
Witam ciepło. Prace Pani Eli są naprawdę bardzo ładne. Pani oczywiście również. Dopiero zaczynam się interesować techniką decoupage. Odwiedziłam wiele stron. Wkrótce zrobię pierwsze zakupy i zabiorę się za swoją pierwszą pracę. Na pewno skorzystam z Pani kursów. Pozdrawiam, Kasia