tym razem w moim wydaniu.
Prawidła do butów to jedne z tych przedmiotów, których czasy świetności już dawno minęły. W dzisiejszych czasach nie służą właściwie do niczego. W dobie „jednorazowych” butów nie bardzo chce nam się je używać, a dekorowane decoupage ładnie wyglądają na toaletce w przedpokoju.
Wiele lat opierałam się prawidłom do butów. Zawsze było mi jakoś nie po drodze, aby je dekorować, choć podziwiałam niektóre piękne dekoracje na różnych stronach. Te poniżej, w połowie udekorowane przeleżały w pracowni ponad 7 miesięcy. Dwa razy przemalowywałam im cieniowanie i za każdym razem wyglądały jak brudne. Ostatecznie poddałam się i cieniowania zamalowałam. To przykład na to, że nie wszystkie prace wymagają domalowywania cieniowań.
A propos motyw ten sam, co na serduszku z poprzedniego posta. Znowu moje ukochane róże.
Zrobiłam też drugą parę w całkiem innym stylu. Już nie mogę doczekać się, kiedy skończę lakierowanie!
P.S.
Tajemiczo oznajmiam: szykujcie żelazka, za chwilę konkurs!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i pomyślności na nowy tydzień.
Wspaniałe!