Decoupage Blog – Asket Craft House

To Już Koniec…

To Już Koniec…

…a Może Dopiero Początek

Opowieść z serca

Wiesz… czasem mam wrażenie, że życie nas nie pyta o zgodę.

Nie pyta, czy jesteśmy gotowe na zmianę.

Po prostu pewnego dnia zabiera nam świat, który znałyśmy. I zostawia z pustką, którą trzeba jakoś zasiedlić.

Gdy Krzysiek odszedł, dom, w którym razem tworzyliśmy nasze życie, stał się nagle inny.

Cisza była inna. Puste miejsce przy stole było inne.

Każdy kąt przypominał mi o tym, co straciłam.

Ale wtedy myślałam, że dam radę.

Że jak się zatopię w pracy, w codzienności, to jakoś to przejdzie.

Dlatego kiedy jeszcze przed pogrzebem dostałam zlecenie na wykonanie dwóch manekinów – z czerwonymi makami i różami – nie wahałam się.

Płakałam, siedząc nad nimi.

Malowałam z mokrymi oczami.

Ale malowałam, bo wydawało mi się, że właśnie tak trzeba.

Że świat ode mnie tego oczekuje.

Że muszę udowodnić sobie i wszystkim, że jestem silna.

Przez jakiś czas naprawdę działałam jak maszyna.

Papiery, warsztaty, codzienność – dzień po dniu budowałam fasadę, że wszystko jest jak dawniej.

Aż przyszło lato zeszłego roku.

I wtedy zaczęło do mnie docierać, że wcale nie jest jak dawniej.

Że choć robię dokładnie to samo, w środku jestem już kimś innym.

Że nie potrafię już wrócić do tej starej siebie.

A potem zachorowała moja Misia.

Moja wierna towarzyszka przez 14 lat.

I kiedy w styczniu ją pożegnałam, coś we mnie pękło ostatecznie.

Nie potrafiłam już wejść do pracowni.

Nie potrafiłam dotknąć farb, pędzli, papierów, tak jak kiedyś.

Nie dlatego, że straciłam pasję.

Ale dlatego, że ta pasja była zakorzeniona w życiu, którego już nie było.

asket w asket craft House - nowy początek

I wiesz… przez wiele miesięcy próbowałam walczyć z tym uczuciem.

Wmawiać sobie, że muszę działać dalej.

Że ludzie czekają.

Że papiery muszą powstawać.

Że nie mam prawa się zatrzymać.

Ale pewnego dnia zrozumiałam coś bardzo prostego.

Życie, które znałam, naprawdę się skończyło.

I żeby naprawdę żyć dalej, muszę pozwolić sobie… zacząć od nowa.

Nie udając, że nic się nie zmieniło.

Nie próbując wskrzeszać starego świata.

Ale budując coś nowego.

Krok po kroku.

Z serca.

Dlatego właśnie powstał Asket Craft House.

Dom dla twórczych dusz.

Nie tylko po to, by tworzyć rzeczy.

Ale żeby na nowo tworzyć siebie.

Odnajdywać odwagę.

Przywracać światło tam, gdzie przez chwilę było tylko ciemno.

Nie wiem jeszcze dokładnie, dokąd mnie to zaprowadzi.

Ale wiem jedno – to jest początek nowej drogi.

I jeśli Ty też czujesz, że coś w Twoim życiu musi się odrodzić, to być może… spotkamy się właśnie tutaj.

W domu, gdzie nie trzeba udawać.

Gdzie można zacząć od nowa.

Gdzie każda historia – nawet ta pełna łez – może mieć swój piękny dalszy ciąg.

Jeśli chcesz – rozgość się.

asket craft house Dom dla twórczych dusz

Tu się oddycha.

Tu się tworzy.

Tu się budzi do życia.

A ja… jestem gotowa.

______________________________

P.S. Manekiny zostały przeze mnie zrobione z klasycznego papieru z serii ED – to ukłon w stronę tradycyjnego oldschoolowego decoupage, tak, jak robili to moi absolwenci na zakończenie swojej Szkoły Decoupage.

Małe przypomnienie: Majówka – 10% na cały asortyment w sklepie

Do wtorku, 6 maja 2025, do godz. 24:00 trwa Majówkowa Wyprzedaż w moim sklepie. Cały asortyment – papiery i wszystko, co zostało oraz może zainspirować Twoją duszę – jest tańsze o 10%.
Wystarczy wpisać kod kuponu: „majowka”
(przy podsumowaniu zamówienia – tam, gdzie zawsze w miejscu kuponu)
Już wkrótce nowe wzory! Niech Twoja majówka będzie piękna i twórcza!

10 thoughts on “To Już Koniec…”

  1. Maria Lopatynska

    Dzień dobry, dobrze to rozumiem bo po śmierci mojego 19 letniego wnuka straciłam chęć do jakiejkolwiek pracy,ale teraz jakoś wracam chociaż odsunęłam się od ludzi, serdecznie pozdrawiam

    1. Pani Mario, dziękuję za te prawdziwe słowa, bardzo mi bliskie. Czasem tylko ktoś, kto sam przeszedł przez stratę, potrafi zrozumieć ciszę, która zostaje. Ściskam Panią ciepło. asket

  2. To nie jest koniec, to początek czegoś nowego, a kiedy ma się tak piękną duszę, jak Ty, to jestem pewna, że powstanie coś niezwykłego. Jestem z Tobą już od 15 lat, uczyłam się krok po kroku decoupage od Ciebie. Ale po drodze, zawsze potrafiłaś przemycić między wierszami, ponadczasowe wartości i prawdy. Życzę Ci powodzenia w tym nowym projekcie, który się rodzi. To prawda, że zawsze trzeba słuchać siebie, nie oglądać się na ludzi, bo tylko my wiemy, co nam przynosi ukojenie i radość. Podążaj za głosem serca<3

    1. Tereso, aż trudno mi wyrazić, ile znaczy dla mnie ten komentarz. Piętnaście lat… to przecież kawał wspólnej historii. Dziękuję Ci z całego serca za to, że jesteś, że widzisz więcej niż tylko farby i papier, i że czujesz ten głębszy sens. Twoje słowa trafiły prosto do mojego serca — właśnie dla takich chwil warto było nie zbaczać z tej drogi. Ściskam Cię mocno i… jeszcze będzie pięknie.

  3. Moje życie we wrześniu ubiegłego roku po raz drugi zmieniło się o 180 stopni. Śledziłam Pani wpisy, już nawet nie pamiętam od kiedy, ale kilka lat temu znalazłam Pani stronę na fb.
    Widziałam ten post o odejściu Męża i bardzo współczułam. Takie tragedie powodują, że człowiek się zmienia. Chociaż by człowiek starał się żyć jak dawniej, nie da się, bo człowiek jest inny i świat jest inny.
    Bardzo serdecznie pozdrawiam i trzymam kciuki za nowe…żeby przyniosło spokój i ukojenie.

    1. Pani Longino, dziękuję z całego serca za te słowa. Ma Pani absolutną rację — po takich przejściach nie da się już żyć „jak dawniej”. Ale może właśnie dlatego warto zbudować coś nowego — nie pomimo bólu, ale z niego, z nadziei i z odwagi. Cieszę się ogromnie, że Pani tu jest. Ściskam serdecznie i niech to nowe, które nadchodzi, przyniesie Pani dokładnie to, czego trzeba.

  4. Maryla Nisiewicz-Jaźwiec

    Madziu dokładnie rozumiem co czujesz ja straciłam w jednym dniu mamę i brata który odszedł i zostawił mnie ,od prawie 3 lat nie wiem co z nim się dzieje .Strata bliskich to ogromny cios ,podziwiam Cię bo potrafiłaś podnieść się a ja nie .Uwielbiam Twoją twórczość pamiętam jak malowałaś zmywarkę i live na fb a trafiłam na Ciebie na yt jak opowiadałaś o swojej pasji ,mam nadzieję i życzę Ci abyś nigdy nie straciła wiary w nowe które zbudujesz bo myślę że jesteś silną kobietą ale serce masz wrażliwe. Ściskam i przytulam całym sercem.

    1. Marylko,
      dziękuję Ci z całego serca za te słowa. Bardzo mocno je czuję. Strata tak bliskich osób zostawia w nas pustkę, której nic nie potrafi zapełnić – ale też budzi coś nowego. Jakby życie chciało nam pokazać, że jesteśmy silniejsze, niż nam się wydawało. Twoje wspomnienie o tym, jak malowałam na live’a”, bardzo mnie wzruszyło. To dla mnie bezcenne, że byłaś wtedy ze mną – i że jesteś teraz. Ściskam Cię i przytulam równie mocno – dziękuję, że napisałaś. Asket

  5. Droga Asket

    Wiem, że pustki po stracie nic nie jest wstanie zapełnić. Życzę Ci by Twoj projekt dał Ci to czego potrzebujesz. Pamiętam Cię jeszcze jako Asket od „magicznych butelek” to był chyba rok 2006. Jako cudowną proaktywną kobietę. Moja ścieżka zycia potoczyła się w zupełnie innym kierunku, ale zawsze chętnie spoglądam w Twoją stronę i napawam się pięknem które Cię otacza. Dalej podziwiam Twoją energię i zamiłowanie do piękna. Życzę Ci powodzenia, bo czego się nie dotkniesz to kwitnie. Niech to trwa, pomimo prozy życia.

    1. Droga Justyno,

      Twoje słowa mnie wzruszyły. Tak głęboko, że na chwilę wszystko we mnie zamarło, a potem zadrżało jak struna. Dziękuję Ci za pamięć, za to ciepłe światło, które przyniosłaś ze sobą aż z 2006 roku – z czasów magicznych butelek, których nikt poza mną i kilkoma osobami już prawie nie pamięta.

      To niezwykłe uczucie – wiedzieć, że to, co robiłam kiedyś z potrzeby serca, zostawiło ślad i że gdzieś po drodze spotykałyśmy się w tej delikatnej przestrzeni tworzenia i piękna.

      Dziękuję Ci za to, że napisałaś. Za Twoją obecność. Za to, że dajesz mi poczucie sensu tej drogi – niełatwej, nieoczywistej, ale jakże prawdziwej. I jeśli to, co tworzę teraz, może być choć małym światłem dla innych kobiet – to znaczy, że warto.

      Ściskam Cię z wdzięcznością i ciepłem.
      Magdalena – Asket

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top