Decoupage Blog i Szkoła Asket

Wypad do Kalisza

Dawno nic nie pisałam i mam trochę wyrzutów sumienia, jednak czasami muszę odpocząć od komputera. Porobić trochę innych rzeczy niż decoupage i stronki.

W zeszłym tygodniu niespodziewanie znajoma jechała do mojego rodzinnego miasta i zaproponowała, żebym pojechała z nią. Przeprogramowałam sobie trochę plany i już w środę wyruszyłam do mojej mamy. Zaledwie kilka godzin spędziłyśmy razem, ale to zawsze lepsze niż nic.

Odwiedziłam również babcię i ciocię na nowym mieszkanku, który mama od maja im urządza.

Nie obyło się bez gigantycznej porcji delicjowych lodów Augusto z bitą śmietaną, sokiem wiśniowym, koniakiem, waflem i chałwą. Jak żyję nie zdjadałm takiej porcji!

 

lodowa wyżerka

 

Potem szybka decyzja co by tu zabać do decoupageu ze sobą. Padło na dwie naprawdę stare i rupieciaste ciocine walizki i parę szklanych drobiazgów.

 

stare walizki do decoupage

 

Strasznie mi się spodobały, a już miały trafić na śmietnik. Mama i babcia przechowały je dla mnie. Teraz tylko trochę czasu potrwa zanim będę miała czas je ozdobić.

 

waza do decoupage

 

 

sosjerka do decoupage

 

 

Obejrzałam też mamy malutki ogródek i zdążyłam jeszcze fotnąć kilka kwiatków:

 

hortensje

 

 

gazanie

 

Potem już tylko powrót do domu:
powrót do wawy

 Smutno trochę, że trzeba wracać, ale cóż… praca czeka.

 W sobotę za to miałam kurs decoupage malarski i panie świetnie się na nim bawiły, z czego relecję zdam jutro.

Jednym z zadań na kursie było takie oto cóś:

Co zrobić z taką damą?

 

dama na blejtramie

 

Odpowiem jutro.

 

1 thought on “Wypad do Kalisza”

  1. Walizki są już teraz piękne-a kiedy je zrobisz to będą dziełami sztuki.Strasznie mi się podobają i czekam na efekt końcowy.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top